Przeglądasz Tag

larung gar

Po naszej – bądź co bądź – traumatycznej podróży spałyśmy pierwszej nocy w Sedzie jak mopsy. Nic nie zakłócało naszego spokoju, było czysto, miło i bezpiecznie. Jeszcze wtedy nie czułyśmy, że znajdujemy się na wysokości powyżej 3800 metrów, ale na wszystko był odpowiedni czas. Upolowałyśmy śniadanie, a później znalazł nas nasz nadworny Tołdi Podnóżek i…

4 lipca nie tak znowu wcześnie rano czekałam sobie na Zofię (koleżankę ze Słowacji) w lobby w akademiku. Plecak miałam wyjątkowo lekki, humor mi dopisywał i czułam się całkiem beztrosko. Zza rogu wyszła zaaferowana Zofia, mówiąc do mnie, że wczoraj…