Jak nauczyć się mówić po chińsku?

Zawsze miałam dobrą pamięć i talent do języków. Obecnie bez problemu przechodzę na chiński czy angielski. Całkiem nieźle orientuję się też w rosyjskim. Myślę, że lepiej znać dobrze 2–3 języki niż 9 tak sobie bądź z brzydkim akcentem. Gdy byłam młodsza, nawet w najdalszych zakamarkach mojej głowy nie istniało ani jedno drobne ziarenko jakiegoś pomysłu, że kiedyś zacznę się uczyć chińskiego. Los wybrał inaczej. Jak to się stało? Czy było trudno? Czy da się w ogóle nauczyć mówić po chińsku? O tym sobie dzisiaj pogadamy.

Dlaczego warto nauczyć się chińskiego?

Spójrzmy prawdzie w oczy – Chińczycy są wszędzie. Jest ich ponad miliard, wyłaniają się z każdego kąta trochę jak glisty po deszczu. Założę się, że większość z Was miała z nimi do czynienia.  Postrzeganie ich przez ludzi z Zachodu też się bardzo zmieniło na przestrzeni lat. Nie mają już łatki tych, którzy będą pracować za miskę ryżu. To oni rozdają karty w międzynarodowym środowisku. To od nich są zależne gospodarki tak wielu państw. I to w Chinach, czy chcecie czy nie, jest przyszłość. Biorąc pod uwagę te wszystkie okoliczności, mówi się, że niedługo chiński wyprzedzi angielski w starciu o najbardziej międzynarodowy język świata.

Mity dotyczące języka chińskiego.

„Jeżeli nie uczysz się chińskiego od dziecka, nigdy nie będziesz w stanie mówić tak jak Chińczyk” – słyszę to non stop. Są pewne nacje, które faktycznie tej bariery nie przeskoczą. My Polacy w swojej codziennej mowie używamy praktycznie wszystkich dźwięków. Nasz język wywija się w każdą możliwą stronę. To w połączeniu z dobrym słuchem stanowi gwarancję skuteczności. Znam kilkoro człowieków, których chiński jest tak dobry, że gdyby nie biała twarz, nikt by się nie zorientował, że nie są Azjatami.

„Chiński jest bardzo trudny” – bzdura. Chiński nie jest trudny. Chiński po prostu wymaga dużych nakładów czasu. Chińczycy posiadają bardzo bogate słownictwo, milion różnego rodzaju idiomów. Przykładowo nie ma jednego czasownika „grać”. Chińczyk inaczej powie „grać w grę”, „grać na gitarze”, „grać na pianinie”, „grać w kosza”. Za to jest stosunkowo prosta gramatyka, nie ma czasów, są konstrukcje zdaniowe. Trzeba przestawić myślenie na mówienie najpierw o czasie, miejscu, a potem z kim co robię. Poszerzanie słownictwa jest bardzo czasochłonne.

„Dla mnie wszystkie znaki wyglądają tak samo, nigdy nie nauczę się czytać” – nieprawda. Chiński jest bardzo logiczny. Jak ktoś zaprzyjaźni się z ok. 600 wyrazami, nauka kolejnych będzie mu przychodzić dużo łatwiej. Czytając gazetę i nie rozumiejąc wszystkiego słowo w słowo, patrząc na budowę znaku, jestem w stanie powiedzieć,  o czym jest dany artykuł. Pewne elementy w znakach są charakterystyczne dla ruchu, chorób, zwierząt, ognia itp. Dla mnie to świetne łamigłówki.

Czy da się nauczyć chińskiego w Polsce?

Nie bardzo wierzę osobom, które twierdzą, że mówią dobrze po chińsku, a nie mieszkały przez dłuży czas w Chinach. Jasne, w Polsce poszerzycie słownictwo, rozwiniecie gramatykę i będziecie mogli się wypowiedzieć, jeżeli trafi Wam się dobry nauczyciel. Ale Wasz język nie będzie autentyczny. Będzie słychać, że z Chinami za wiele wspólnego nie mieliście. Ja po roku mieszkania w Chinach i chodzenia codziennie do tutejszej szkoły, nigdy nie posunęłam się do stwierdzenia, że mówię biegle po chińsku. Rok w Chinach to według mnie za mało. A rok w Polsce? Sami oceńcie.

Jak ja się nauczyłam mówić po chińsku?

To była trochę metoda małych kroków. Zaczęłam w Polsce, miałam ok. 3h chińskiego tygodniowo na uczelni. W zasadzie po dwóch latach nauki po przyjeździe do Chin umiałam tylko poprosić o podstawowe rzeczy. 3h tygodniowo to za mało bez odpowiedniego środowiska. Po wstępnym teście na Sichuan University wylądowałam w klasie średnio zaawansowanej. Wtedy złapałam doła, bo wydawało mi się, że mocno odstaję od poziomu całej grupy. Niewiele rozumiałam przez pierwsze dwa miesiące zajęć, które prowadzone były po chińsku. Po południu chodziłam do pracy, a w nocy siedziałam i czytałam podręcznik oraz pisałam znaki. Miałam straszną barierę w mowie, więc często kończyło się tak, że na zajęciach się nie odzywałam, ale rozmawiałam z taksówkarzami na mieście albo z barmanami bądź innymi Chińczykami w klubach nocnych. Alkohol strasznie otwiera buzię :). Później zaczęłam podróżować sama po Chinach, mieszkałam u chińskich rodzin, gdzie nikt nie mówił po angielsku. Sytuacja zmusiła mnie do używania chińskiego. Dodatkowo zaczęłam oglądać chińskie programy telewizyjne i seriale. Pod koniec roku akademickiego znowu odstawałam od grupy. Tylko tym razem w drugą stronę. Po powrocie do Polski zdałam egzamin znajomości języka chińskiego HSK 5, czyli odpowiednik europejskiego poziomu C1.

Zdałam certyfikat i co dalej?

Nie siedzę na tyłku i nie puszczam bąków. Praktycznie cały czas się uczę, ale sprawia mi to frajdę.  Od czasu do czasu dorabiam przy tłumaczeniach. Są to konferencje, spotkania biznesowe, bankiety. Nie specjalnie jednak to lubię, ponieważ rola tłumacza stwarza presję i wymaga ode mnie wielu godzinnych przygotowań. W końcu nie rozmawia się tam o pogodzie, a na przykład o specyfice maszyn, czasami relacjach międzynarodowych. Dodatkowo pewnych rzeczy nie można tłumaczyć wprost w obie strony, trzeba dużo czytać między wierszami i rozpoznawać zachowania.

W Polsce uczyłam innych chińskiego. Obecnie jednak znów uczęszczam na zajęcia w Sichuan University. Jestem w klasie zaawansowanej i trochę się nudzę na zajęciach. Tym razem nie mam wewnętrznego ciśnienia, że muszę teraz, zaraz poprawić swój chiński. Bardziej wykorzystuję go na mieście podczas załatwiania wielu spraw. Aczkolwiek, tak jak niegdyś przed rokiem, znowu siedzę po nocach z nosem w książkach :). Robię to z czystej przyjemności.

Jeżeli wybieracie się do Chin na dłużej, odsyłam tutaj:

jak nauczyć się chińskiegoW przygotowaniach do egzaminu językowego HSK 6 – europejski poziom C2

jak nauczyć się chińskiego tłumacz

Konferencja dotycząca maszyn poligraficznych – tłumaczenie

jak nauczyć się chińskiego

Konferencja dotycząca maszyn drukarskich – przygotowania, omawianie prezentacji do tłumaczeń

jak się nauczyć mówić po chińsku

Klient z Kantonu – tłumaczenie na konferencji dotyczącej tektury falistej

jak sie nauczyć mówić po chińsku

 

jak nauczyć się chińskiego

Tłumaczenie spotkania Prezesa PKP Cargo z rządem lokalnym miasta Chengdu

jak nauczyć się chińskiego

Zapisz

Zapisz

Zapisz

Podobne Wpisy

1 Komentarz

  1. Angelika i Monika (Candy Pandas) mówi

    My mamy taką blokadę przed mówieniem w obcym języku do tego stopnia, że jak sobie taką sytuację wyobrażamy to mamy ciary i nieprzyjemny stres 😛

Skomentuj

Adres e-mail nie zostanie upubliczniony.