Życie popycha nas w różne zakątki, do których sami czasami nigdy byśmy nie trafili. Po październikowym powrocie z Tajlandii nic nie zapowiadało, że ponownie los rzuci mnie w jej ramiona. Wróciłam do Chin szczęśliwa. Nagle okazało się, że mam mnóstwo czasu. Wystarczało na wszystko – przyjaciele, spotkania na mieście, moje sporty, nauka języków, gotowanie i…

Pamiętam jak płakałam. Początek tego roku, ja w szpitalu z poważną chorobą po operacji, częścią ciała poszatkowaną jak tatar.  Z dala od domu. Nie mogąc przy sobie zrobić absolutnie nic, nawet siku, nie mówiąc o innych potrzebach fizjologicznych. Płakałam, bo…

Wiecie, że od przeznaczenia, jakiekolwiek ono by nie było, po prostu nie da się uciec. Wspominając Tajlandię, opisując ją dla Was, przypominam sobie jak przez wiele miesięcy wzdychałam, żeby do niej pojechać. Mimo, że los rzucał mi różne kłody pod…

Jako że po pierwszej wycieczce, na której nurkowałam pośladki się rozbrykały, zachciało mi się popłynąć dalej. Mówiąc wprost – uczepiłam się grupy wycieczkowej jak rzep psiego ogona. Zostałam na noc u Sandry. Ostatnio przyzwyczaiłam się, że to ja głównie goszczę…

Zawsze denerwują mnie pytania na przykład na rozmowach kwalifikacyjnych bądź od nowo poznanych osób: gdzie widzisz siebie za 5 lat? Cholera wie. Może w kinie w Lublinie. Jak byłam młodsza dużo planowałam, wydawało mi się wtedy całkiem normalne, że skończę…

Pierwszego dnia pogoda w Qingdao mi nie sprzyjała, tak jak czytaliście o tym w poście Qingdao – poczuć Niemczech w Chinach, na szczęście natura okazała się dla mnie łaskawa i kolejne dwa dni pięknie świeciło słońce. Nie było gorąco, tylko…

Przez cztery miesiące od stycznia do kwietnia moje życie było bardzo ponure. Gdy wszyscy podróżowali, bo obchodziliśmy Chiński Nowy Rok, ja musiałam siedzieć w Chengdu. I opiekować się psem kolegi, co uznaję za dosyć symboliczną rzecz, bo mamy teraz Rok…

Czasami kiedy człowiek wybiera się w podróż – i to nie sam – pewne sprawy należy odpuścić. Przyzwyczaiłam się, że gdy ja wyruszam w trasę wszystko sprawdzam co najmniej milion razy, czas mam zaplanowany co do minuty i nawet uwzględniam…

Mówią, że jestem bardzo ogarnięta, mam zawsze od A do Z zaplanowany dzień i nigdy nie nawalam. Chociaż choruję na swego rodzaju nadgorliwość i racjonalne stąpanie po ziemi, lubię też bardzo marzyć. Marzył mi się Tajwan od dłuższego czasu. To…